Ku naszemu zaskoczeniu wcale nie ma tu muszelek na każdej ulicy i pielgrzymów co krok. Właściwie to nic tu nie ma, a wszelkie kościółki noszące jakieś znamię zabytków są zamknięte. Ot takie miasto. A wszystko wydaje się być na pocieszenie jak z kreskówki. Paski narysowane na ziemi nie są białe jak w normalnych miejscach, tylko niebiesko-żółto-zielone, a światła dla pieszych są animowane i wygrywają melodyjkę.